poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Do zobaczenia w sieci ;)

Serdecznie dziękuje wszystkim dającym lajki, odwiedzających moje strony na FB czy kanały na YT, biorących udział w dyskusji. Niestety z powodu denuncjacji mojego nazwiska przez dziennikarza Gazety Polskiej Samuela Pereirę, muszę zakończyć swoją działalność pod dotychczasowymi pseudonimami: Ewidentny Oszust / Zemsta Kwiatkowskiego / Zielony Seler -- takie działania zasugerował mój prawnik w celu uniknięcia ew. konsekwencji powyższego czynu dziennikarza Gazety Polskiej. 

Po reorganizacji zainicjuje nowe konta na FB / YT / Blogsferze i pod nowymi pseudonimami będę kontynuować swoją dotychczasową działalność.

Obiecuje zachować poziom filmików / problematyki poruszanej na blogu czy komicznych grafik i znów krok po kroku budować swoją pozycję tak jak robiłem to przez ostatnie lata. Tak naprawdę nie liczy się zadęty lans nazwiska czy pseudonimu a jakość działania -- póki co zachowałem zdrowie/wolność i to jest dla mnie najważniejsze.

P.S. co prawda to koniec pewnego etapu a nie koniec ostateczny, nie mniej jednak pod koniec każdej dyskoteki puszczano zwykle ten kawałek ;)


poniedziałek, 15 lipca 2013

Sakiewicz przeprosi Komorowskiego za analfabetyzm swych redaktorów?

Nie milkną echa wypowiedzi Bronisława Komorowskiego z okazji 70 rocznicy Rzezi Wołyńskiej. Niezależna.pl a wraz za nią spora część niechętnego Komorowskiemu "prawicowego mainstreamu" rozpoczęła atak na Bula za sformułowanie: „Jest o co prosić dobrego Pana Boga, aby darował ludziom zbrodnie, bo ta zbrodnia była jednym z najbardziej bolesnych doświadczeń Polaków w czasie II wojny światowej. Mówią o tym te tablice, zawierające nazwy ponad dwóch tysięcy wsi, miejscowości na dawnych kresach Drugiej Rzeczpospolitej, gdzie zginęło co najmniej pięciu Polaków


Media Sakiewicza z lubością donoszą o „błędzie” Komorowskiego, że nie potrafi liczyć. Tymczasem średnio uważny czytelnik zobaczy, że nie potrafią to oni ale czytać! Proszę dokładnie zobaczyć co powiedział Komorowski. Powiedział on, że na tablicach znalazły się nazwy tych wsi w których zginęło przynajmniej pięciu Polaków, a nie że ogólnie tylu ich zginęło co sugeruje Niezależna.pl  To przecież kolosalna różnica.

Oczywiście artykuł opatrzono zdjęciem jak prezydent dłubie w nosie. Przypominają się czasy, gdy dokładnie takie same wybiegi stosowała GW i inne lewicowe szmatławce w stosunku do Lecha Kaczyńskiego.


Czy ja Komorowskiego lubię, czy go szanuję? Nie, nie lubię go, nie szanuję, uważam że jest obciachowy i bez honoru, stąd zresztą krytykowałem Radwańską, iż wzięła z jego rąk medal zamiast poczekać na innego prezydenta. Uważam jednak, że skoro krytykujemy takie media jak Wyborcza za ich notoryczne kłamstwa to sami nie możemy być podobni. Tutaj niestety wychodzi na to, że media Sakiewicza po raz kolejny sfabrykowały materiał by za pomocą błotnej amunicji zaatakować przeciwnika. Czym to się różni od zagrywek Lisa, Olejnik, Żakowskiego, Durczoka, Kublik? Sakiewicz parę tygodni temu przepraszał we Wrocławiu za nierzetelny materiał Niezależnej.pl o Kongresie Ruchu Narodowego i wygląda na to, że teraz będzie musiał znów przeprosić i to samego Komorowskiego.



Swoją drogą media Sakiewicza nie robiły takiej zadymy gdy Lech Kaczyński wyciszał sprawę Wołynia i zamiatał pod dywan tragiczną śmierć więcej niż "pięciu Polaków" ponieważ tak mu pasowało w prowadzonej ówcześnie polityce. Teraz co prawda PiS się wycofał z tego podejścia i przyjął bardziej szlachetne stanowisko, nie mniej jednak brudna karta z przeszłości PiSu pozostała. Piszę to jako przykład, że sprawa „jest szeroka” i są tutaj różne wątki i różne postawy i jest o czym pisać, jeśli tylko się chcę. Niestety media Sakiewicza wolą być „wybiórcze” i wbrew swej maksymie kłamać podobnie jak ich przeciwnicy. Takie mają być te obiektywne media IV RP ??? Panie Boże uchroń!

Żydowska wojna o polskie mięso.

Ktoś mógł by powiedzieć, że tej międzynarodowej zadymy z polskim ubojem rytualnym nie można było przewidzieć. Błąd! Ja się tego spodziewałem i nawet to zawyrokowałem na Twitterze zanim jeszcze ustawa została przypieczętowana głosowaniem.


Skąd to wiedziałem? Widząc bezczelność Żydów względem Polski przez ostatnie 30 lat, można było to przewidzieć. Najbardziej chyba jawny przykład, że jesteśmy żydowskim kondominium to prezydent Lech „na telefon” Kaczyński, będący wtedy jeszcze ministrem. Gdy tylko ekshumacja w Jedwabnem zaczęła wskazywać, iż to nie Polacy dokonali tam mordu na Żydach a wojska niemieckie (gestapo i Einsatzkomando SS) zadzwonił telefon w ministerstwie i w zamiejscowej poleciały wytyczne i wskazówki. Chwilę później minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie Lech Kaczyński wstrzymał niewygodną dla żydowskiej narracji historycznej ekshumację. Po dziś dzień dziękuje mu za to Tomasz Gross a udający nieświadomego tych faktów Jarosław Kaczyński jeździ po Polsce grzmiąc na owego Grossa. Zapomina jednak o kluczowej roli swego brata, który umożliwił Grossowi tą antypolską mistyfikację. (update - innym paszkwilantem jest znany dziennikarz Gazety Polskiej, Dawid Wildstein - on również na Tweeterze stwierdził, że Żydów w Jedwabnem mordowali Polacy!). Przypomnijmy jeszcze inną sprawę - rozpoczęcie przez  Kaczyńskiego nowej świeckiej tradycji palenia w polskim sejmie chanukowych świec, trącącej momentami okultyzmem czy wręcz czarną mszą. Patrząc na te pierwsze z brzegu fakty śmiało stwierdzam, że o ile jesteśmy kondominium niemiecko-rosyjskim to przede wszystkim jesteśmy kondominium właśnie żydowskim!

Pierwsi po sławetnym już "mięsnym głosowaniu" podnieśli wrzask Żydzi z Forum Żydów Polskich, animowanego m.in. przez dziennikarza Gazety Polskiej Dawida Wildsteina. Jeszcze przed głosowaniem, Wildstein junior argumentował, że zakazanie rytualnego uboju to atak na żydowską religię i że jeśli Polacy na to pozwolą to w końcu ten atak zostanie przypuszczony i na Polaków. Wiedzą jak nas brać pod włos. Z perspektywy obecnej żydowskiej nagonki na Polskę nie wiem, czy on nas wtedy ostrzegał czy już groził?

Prawda jest jednak inna. Rytualnego uboju w Polsce nie zlikwidowano, bo i tak go nie było. Ktoś nazywał czekoladą marną czekoladopodobną podróbę. Jeśli ktoś faktycznie wie, czym jest ubój rytualny, że jest przeprowadzany tak, iż zwierzę jest zrelaksowane i nieświadome szybkiego podcięcia gardła to nie piszę takich bajek. To co miało miejsce w Polsce z takim ubojem nie mia nic wspólnego o odprawianej każdorazowo przed ubojem modlitwie nie wspominając. Najbardziej wyrazistym przykładem tego oszustwa jest ubój „rytualny” kurczaków, gdzie modlitwa leci taśmowo z magnetofonu a kurczaki są tłuczone bez żadnego relaksu czy chociażby szacunku. Z faktycznego rytualnego uboju pozostały więc pozory a Wildstein junior, znawca religii i zwyczajów co potrafi do jednego wora wrzucić pederastów i katolików jak w rzekomej obronie ks. Baszobory, również i tutaj plecie trzy po trzy. Bardziej martwi go utrzymanie pozorów niż fakt, że sami Żydzi jedzą mięso zwierząt zarżniętych tak samo jak te spożywane przez gojów. Może gdyby nie był ateistą, bardziej by zwracał uwagę na sedno a nie pozory no ale czego się spodziewać po twórcy Hipster PRawicy?

Poniżej filmik dla ludzi o mocnych nerwach. Zostało w nim zestawione jak zabija się w sposób europejski oraz w sposób "rytualny".


Po rabanie jaki urządziło F.Ż.P. histeria przeniosła się zza wielką kałużę a gdy Żydzi z USA wchodzą do gry to strach się bać. Tak więc forum Wildsteina juniora dorobiło Kaczyńskiemu antysemickie rogi - jaka piękna katastrofa. Panie Sakiewicz wywal pan go z GP, bo Jarosław Panu nie daruje i skończą się partyjne subwencje na drukowanie pro PiSowskiej propagandy.

Póki co skończyło się na pohukiwaniach żydowskiego Knesetu oraz groźbach wielkiego przyjaciela Polski i jej naczelnego rabina - Michaela Schudricha. Zagroził on, że zabierze zabawki i wróci do Izraela. Podobno nie może mieszkać w kraju, w którym zabrania mu się jego religijnych rytuałów. Ciekawe czemu się nie zająknął, że ustawa nie dotyczy uboju na własny użytek a jedynie przemysłowego? Czy dla swej religii Michael Schudrich nie jest w stanie pobrudzić się trochę krwią? Wygodniej gdy dla niego się nią brudzą polskie goje za średnią krajową?


Póki co jest zabawnie, ale za chwile może powiać grozą. Pamiętajmy, że Żydzi w wielkiej tajemnicy trzymają w kompleksie Dimona na pustyni Negev fabrykę bomb atomowych gotowych dosięgnąć większości stolic w Europie. Osoba która to ujawniła, żydowski pracownik naukowy Mordechai Vanunu gnije z przerwami i zapewne gnić będzie do końca życia po żydowskich więzieniach.


Być może dobrym wyjściem było by zawetowanie ustawy przez prezydenta Komorowskiego? Dostać taką żydowską głowicą atomową to nie to samo co oberwać jajkiem od Ukraińca, choć i ono mogło być napromieniowane wszak Czernobyl niedaleko.


Jeśli prezydent Komorowski ma wątpliwości wystarczy popatrzeć na Syrię, gdzie Żydzi znów zbombardowali broniącego się przez muzułmańską dziczą prezydenta Bashara al-Assada. O tym co wyprawiają z palestyńskimi Arabami nawet nie wspominam. Zabijanie przez Żydów arabskich dzieci jest tam na porządku dziennym.


Jak się skończy ta mięsna zadyma? Czy Żydzi powtórzą swój manewr gdy ogłosili światowy bojkot produktów z hitlerowskich Niemiec? Taka perspektywa jest realna. Obecny premier miał przecież dziadka w Wehrmachcie a i szykujący się do przejęcia władzy Kaczyński nawet jak milczy to czuć od niego nienawistny faszyzm. Sądzę, że pod naciskiem "starszych i mądrzejszych" sprawy wskoczą jednak na "koszerny tor" i dalej do rytmu puszczanej z kasety modlitwy będą dla Żydów zarzynać polskie zwierzęta.


Tyle się posłowie napracowali, tyle nerwów a wszystko na darmo bo Polakom się wydawało, że mogą samo stanowić o swoim kraju.


piątek, 12 lipca 2013

Gigantyczny protest amerykańskich Żydów przeciw Izraelowi.

W Nowym Jorku dziewiątego czerwca odbyła się gigantyczna demonstracja przeciwko syjonistycznemu tworowi znanemu jako Izrael. Oczy Was nie mylą, w jednym miejscu protestowało ponad 10 tysięcy Żydów i było to na początku czerwca.Teraz mamy już połowę lipca jednak do tej pory ani jeden bloger (jestem pierwszy w Polsce) a co dopiero dziennikarz (zaraz by z roboty wyleciał) o tym nie napisał. Co ciekawe, filmy pokazujące to wydarzenie zostały w przeważającej mierze na portalach filmowych zablokowane. Nastąpiła totalna blokada medialna. 

Przypomina to trochę historię z aktualnym wiceprezydentem USA Joe Bidenem, który niedawno przyznał publicznie, że to (ateistyczne) środowiska żydowskie rządzące mediami przyczyniły się do skłonienia USA i świata do akceptacji pederastów i pochodnych sodomii poprzez m.in. produkcje z Hollywood. Zmowa milczenia  została jednak  przełamana, informację (jako jedyny) zacytował portal PCH24.pl

http://www.pch24.pl/wiceprezydent-usa--wartosci-zydowskie-i-homoseksualne-na-sztandarach,15179,i.html

W przypadku jednak tego protestu blokada okazała się znacznie bardziej szczelna. Poniżej prezentuje przetłumaczony przeze mnie film, zrobiony i udostępniony przez samych Żydów. Tłumaczyłem jak mogłem najlepiej, więc wybaczcie ewentualne niedostatki.


Skąd zatem pomimo blokady mam ten film? Swego czasu zaoferowałem listownie swoją darmową i pełną pomoc ortodoksom z Nowego Jorku. Zrobiłem to, ponieważ jako katolik wierzę, że należy ofiarowywać pomoc prześladowanym szczególnie gdy powodem prześladowań jest wiara w Boga, nawet jeśli są to innowiercy. Rabinat odpisał dosyć szybko. Poproszono mnie, abym przetłumaczył na język polski odezwę ortodoksyjnych Żydów do wszystkich narodów świata, w której tłumaczą dlaczego w trakcie corocznego święta Purim na całym świecie (Nowy Jork, Londyn, Melbourne),  diaspory Żydów ortodoksyjnych palą flagi Izraela (o czym media również solidarnie milczą). 



W dużym skrócie robią to dlatego, że wedle wiary żydowskiej bezczelny i krwawy sposób w jaki odebrano palestyńskim Arabom ziemię pod Izrael (i to co się dalej tam wyprawia), świadczy iż za tworem tym stoi nie Bóg lecz szatan i za karę naród żydowski zostanie ukarany. Poza tym elementem niezbędnym jest również przybycie mesjasza, na którego ciągle czekają gdyż nie uznają Jezusa. Patrząc na nienawiść świata do Żydów wzbudzaną właśnie bestialstwem syjonistów m.in  względem Arabów z Palestyny nabieram pewności i przekonania co do obaw ortodoksów.


Od czasu przetłumaczenia pisma ortodoksów, mam kontakt z tą żydowską diasporą i stąd również wiem o istnieniu tych materiałów, inaczej nie miałbym szans by się o tym dowiedzieć. Tylu Żydów w centrum Nowego Jorku protestuje a Wyborcza z TVNem czy media niby niezależne jak Nie?zależna.pl ani słowa nie powiedziały, co innego gdyby matka Madzi puściła bąka – NEWS dnia by był, że hej tutaj jednak nic ciekawego się nie dzieje. Syjonistyczny żołnierz bijący w Izraelu Żyda, który protestuje przeciw okupacji Palestyny to przecież dla syjonistycznych mediów coś normalnego i zdrowego i nie trzeba tym polskim gojom zaprzątać uwagi, mogło by przecież potem nie starczyć czasu, na wmawianie nam antysemityzmu.



... a więc kto tu jest prawdziwym antysemitą? 

Czy nie oglądaliśmy podobnych scen na Krakowskim
 Przedmieściu, gdzie pijany ateizm atakował Krzyż?

Zagadnienie Żydów ortodoksyjnych jest dla Izraela tematem dosyć wstydliwym, nie ma się zatem co dziwić że kontrolowane przez nich media wyciszają temat. Swego czasu żydowski dziennikarz Gazety Polskiej i wielki orędownik syjonizmu Dawid Wildstein określił tych ortodoksów mianem wariatów (lub użył podobnego słowa, trudno mi przywołać precyzyjnie jego wypowiedź, gdyż po burzliwej i pełnej wulgaryzmów „debacie”  ostatecznie ją z FB wykasował). Natomiast ja, jako katolik mam o nich inne zdanie, znacznie lepsze choć rozumiem Wildsteina juniora. Jak się mógł o nich wypowiedzieć inaczej niż w sposób nieprzychylny? On – żydowski ateista, wielokrotnie mówiący iż nie wierzy? Zachował się zresztą podobnie do innego żydowskiego ateisty, prof. Hartmana, który również wyraził ostatnio negatywną opinię o osobach wierzących, choć w tym przypadku o katolikach. Najwyraźniej ludzie niewierzący mają wspólny mianownik – niechęć do ludzi wierzących. Niechęć Wildsteina juniora do ortodoksów ma oczywiście konkretny powód, wynikające z ich wiary wartości a więc krytyka istnienia Izraela stoją w sprzeczności z krwiożerczym żydowskim nacjonalizmem, któremu on kibicuje choć jawiących się przy wyczynach syjonistów jako piknikowych, polskich narodowców krytykuje na każdym kroku – on Polak! Ojciec Rydzyk o takiej „żelaznej logice” zwykł mawiać „talmudyczna mentalność”.

Izrael oraz siły, które stały za jego utworzeniem mają z ortodoksyjnymi Żydami nie tylko ten problem. Żydzi owi w swej krytyce Izraela wypominają syjonistom wiele paskudnych wątków. Wytykają im, bratanie się z Hitlerem i współprace z nim mającą na celu stworzenie możliwie najgorszych warunków dla Żydów w Europie i „zachęcenia” ich w ten sposób do emigracji na kolonizowane ziemie palestyńskich Arabów. Mało jednak kto w czasach polowania na antysemickie czarownice ma odwagę pisać o tej czy innych sprawach pokazujących zbrodnie syjonizmu. Co by się bowiem stało, gdyby podczas II wojny światowej nie doszło do Holokaustu? Najprawdopodobniej nie udało by się uruchomić Izraela. Skoro dzisiaj jest tak wielka krytyka tego tworu to jaki byłby opór, gdyby nazistowskie Niemcy nie wymordowały znacznej części religijnych Żydów? Czy "bez poczucia winy" zrzuconej później na świat przez syjonistów udało by się przekonać zachód do rabunkowej polityki względem palestyńskich Arabów? 



Z resztą po co szukać daleko. Wystarczy spojrzeć co polskojęzyczni syjoniści zrobili z profesorem Jasiewiczem z PAN. Ukatrupili go w przestrodze dla innych "niepokornych" naukowców, by "nie szli tą drogą". Tak samo niszczą poprzez stygmatyzację każdego, kto im wejdzie w drogę.




Ewentualnie, jeśli jesteś prostym człowiekiem z ulicy, zwyczajnie zdejmą Cię z anteny wyciągając wtyczkę.


Poniżej jeszcze małe co nie co, na temat syjonizmu oraz sposobu w jaki on działa.


Gdy człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z niewyobrażalnego zła, jakie stoi za syjonizmem, trudno nie zacząć sympatyzować z tymi ortodoksyjnymi Żydami, nawet jeśli nie uznają Jezusa za swojego zbawiciela.

------------------------------------------UPDATE------------------------------------------

Miło mi, że artykuł cieszy się na sieci wzięciem i zawarte tutaj informacje szybko się rozprzestrzeniają, smuci jednak fakt, iż inni blogerzy i portale kradną ten tekst i materiały bo nie podają oryginalnego źródła, czyli mojego blogu :/

poniedziałek, 8 lipca 2013

Samuel Pereira – zamiast śpiewać, śpiewająco zakablował.

Stało się, bloger Ewidentny Oszust nie jest już anonimowy. Moje imię i nazwisko zostało celowo i złośliwie w akcie zemsty publicznie zadenuncjowane przez Samuela Pereirę. Latami udawało mi się kryć przed zastępami PO-wskich trolli, piszących pogróżki policjantów, Bóg wie kogo jeszcze – tym czasem cios zadał dziennikarz Gazety Polskiej - o tempora, o mores!

Jak to się stało? Po kolei.

Nagrywałem 6 lipca w Warszawie protest narodowców przeciwko fetowaniu 90 urodzin generała Jaruzelskiego. Najpierw pod sejmem potem pod hotelem Hyatt. Narodowcy oraz inne osoby zebrane pod hotelem skandowały gen. Jaruzelskiemu znane hasła jak: „raz sierpem raz młotem”. Po jakimś czasie pojawił się również i Samuel Pereira, który jak sam relacjonuje, był tam służbowo. W pewnym momencie, gdy zaczęliśmy śpiewać hymn, zauważyłem że jedyną osoba którą hymnu nie śpiewa był poza policją właśnie Samuel Pereira z Gazety Polskiej.

Wydało mi się to z jednej strony trochę zabawne z drugiej żenujące. On tak silnie lansujący się przy każdej okazji na wielkiego patriotę nie śpiewa hymnu? Gdy tylko wróciłem do Wrocławia, zamieściłem ten filmik gdzie w jednej ze scen pokazałem fragment z milcząco/Tweetującym Pereirą. (akcja w 40 minucie 20 sekundzie).


W odwecie Samuel Pereira zaczął publikować w internecie imię i nazwisko kryjące się za pseudonimem blogerskim "Ewidentny Oszust" - moje imię i nazwisko (do tej pory nikt tego publicznie nie zrobił) oraz ogólnie starał się w swoim tekście zrobić ze mnie "spiskowego wariata", czyli stare dobre metody z Czerskiej w służbie dziennikarstwu IV RP ręką młodego Michnika (jak nazywa Samuela jego własna mama - matki to jednak światłe stworzenia!)

W pierwszej kolejności skupmy się na informacji o mojej rzekomej manipulacji filmem, bo wg. zarzutu nie pokazałem, jak po napisaniu "Tweeta" Samuel chowa telefon i później już dumnie z ręką na piersi śpiewa hymn. Otóż jest to kolejna ćwierć-prawda. W dalszej części której już nie pokazałem tylko dlatego, że nie był to film jedynie o Samuelu Pereirze i nie on był gwiazdą tej imprezy, gdy skończył Tweetować faktycznie coś na 5 sekund ledwo ledwo poruszał ustami, ale potem ciężko westchnął gapiąc się w kukłę gen.Jaruzelskiego i zamilkł i to było całe jego "wielkie śpiewanie".

Film z niepokazaną wcześniej końcówką wsadzam poniżej, oraz na serwer, byście mogli  w FULL HD zobaczyć szczegóły ruchu / braku ruchu ust Samuela. Po chwili od-zoomowałem kamerę by również jak Samuel sfilmować starszą panią pokazującą gest zwycięstwa „V” i faceta który faktycznie w odróżnieniu od Samuela Pereiry trzymał rękę na piersi - patrz na niego Samuel i się ucz jak z szacunkiem śpiewać hymn...


Przyznacie państwo, że to co widać na tym filmie znacząco różni się od tego co napisał o swoim dziarskim śpiewaniu hymnu Samuel Pereira.

Proszę zobaczyć jaka jest postawa zwykłych ludzi (niebieskie kółka) a Samuela (czerwone) i to już kiedy nic nie piszę na telefonie i może spokojnie położyć rękę na piersi. Tak dziennikarze z Gazety Polskiej śpiewają hymn ?!?! 



Samuel Pereira jest osobą publiczną, mocno lansującą się na patriotę, potrafi aż na Węgry jechać by szukać oznak faszyzmu w aktywnie zwalczanym przez GP i PiS środowisku narodowym ale porządnie i głośno śpiewać hymnu już nie musi!? Uznałem więc, że takie zachowanie, komuś kto pretenduje do bycia autorytetem moralnym dziennikarstwa IV RP należy wytknąć i publicznie pokazać bo ile to już „autorytetów moralnych” wylansowało nazwisko na stroszeniu piórek a gdy przyszedł odpowiedni moment wyłaziło szydło z worka?

Umieściłem więc o tym informację na FB. Po paru godzinach gdy wróciłem z Warszawy do Wrocławia, mogłem wreszcie załadować też film (pierwsza wersja, ta skrytykowana przez Samuela Pereirę wstawiona jako pierwszy film na samej górze)


Nie tak dawno Sakiewicz przepraszał we Wrocławiu za kłamliwy sposób w jaki Niezalezna.pl „zrelacjonowała” Kongres Narodowy i utyskiwał zrzucając z siebie odpowiedzialność na brak kompetencji młodych dziennikarzy jego mediów ...


... jak widać będzie chyba musiał powtórzyć ten szpagat i przepraszać ponownie.

Po opublikowaniu filmiku z rozśpiewanym Samuelem Pereirą, ów dziennikarz Gazety Polskiej w zemście zaczął rozklejać po Internecie moje dane osobowe, ponieważ bardzo chciał się odegrać a doskonale wiedział, jak bardzo zależy mi na zachowaniu anonimowości. Zależy mi na niej nie dlatego, że nie potrafię w dyskusji bronić swoich racji ale dlatego, że za moim nazwiskiem nie stoi żadne wielkie medium jak Gazeta Polska i jeśli spotkam seryjnego samobójcę to nikt nie będzie o tym trąbić jak o Petelickim a chociażby z samej Gazety Polskiej wiemy, że w ostatnich czasach nie trzeba znowu tak wiele czy być bardzo znanym by mieć „problemy”. 

Dane opublikował najpierw pod filmem na YT, 




więc go w SMSie ostrzegłem, że nie życzę sobie publikowania moich danych osobowych


jednak dalej to robił, tym razem na Facebooku i to z hukiem! Wielka potrafi być złość zranionego ego, szczególnie tego nadętego.
Nie dość tego! Gdy w komentarzu pod zdjęciem zaprotestowałem, wykasował mój protest a mnie samego „zablokował” - ot wolność słowa w wydaniu GP a parzcież nie byłem w swym komentarzu niekulturalny! Zabolała go zwykła prawda i publiczna konfrontacja. Mając jednak doświadczenia z innym „prawicowym” hipsterem z GP - Dawidem Wildsteinem i jak ci hipsterzy potrafią kasować komentarze, cenzurować i potem publicznie kłamać, zrobiłem zdjęcie tej konwersacji. Domyślałem się, że z tego na pozór patrioty może w sytuacji bezpośredniej konfrontacji wyjść zwykły kłamczuch bez honoru, który podobnie jak w sprawie śpiewania hymnu zarzuci mi manipulacje a ja nie będę mógł mu tego w pełni udowodnić. Poniżej dowód. Spróbujcie się teraz doszukać mojego wpisu pod jego zdjęciem. Dla ułatwienia grafika z „przed” i „po” cenzurze.






Zamieszczam też obie grafiki w lepszej jakości (TUTAJ). Możecie też odwiedzić bezpośredni link ( jeśli jeszcze go nie wykasował)


W tym momencie jego wpadka ze „śpiewaniem” hymnu czy druga sprawa z nakłamaniem przez niego na Tweeterze o tym kto rzekomo został pod hotelem Hyatt a kto poszedł, zeszła na dalszy plan. Zaczęły się owe sprawy jawić jako niewinne igraszki ponieważ denuncjując moje dane osobowe w akcie zemsty Samuel Pereira nie tylko zachował się jak urażony smarkacz ale przede wszystkim popełnił dziennikarskie samobójstwo. 

Kto teraz odważy się mu sprzedać jakąkolwiek niejawną informację, w jakikolwiek inny sposób zaufać skoro wystarczy mu potem tylko trochę zaleźć za skórę i to w sumie mało szkodliwym filmem by w odwecie poufne dane delikwenta jak imię i nazwisko zaczęły z hukiem krążyć po Internecie?

Co gorsza, zrobił to dziennikarz Gazety Polskiej, która z grubej rury krytykuje prześladowanie blogerów przez „organa”, zbija na tym medialny kapitał a potem sami w ramach prywatnej vendetty wystawiają policji lub „nieznanym sprawcom” tych niepokornych na tacy! Przypominam, że poza ostatnim nagraniem tego, co za kulisami spotkania z prof. Baumanem robiła policja i "antyterrorka" (nagranie komórką) również 2 lata temu nagrałem film na Marszu Niepodległości, jak policjant kopie demonstranta, leje go gazem - sprawa znana większości Polaków właśnie dzięki mojemu nagraniu (jako Ewidentny Oszust).  


Dostawałem w związku z tym filmem pogróżki o czym Samuel Pereira doskonale wiedział, ponieważ znamy się również „prywatnie” i powiedziałem mu, że nie jest mi z tym do śmiechu, że chce chronić swoją prywatność! Mówiłem mu to ponieważ i on pisał artykuł o tych wydarzeniach i mnie wypytywał o detale, o to którędy szli demonstranci, na jakiej dokładnie ulicy zaatakowała policja, o której godzinie itd.Teraz jednak się tego wypiera twierdząc, że: "nie powierzyłem mu nigdy żadnych danych"!

Mało tego, nie dość, że byłem dla niego źródłem informacji, to również robiłem za jego prośbą materiały ośmieszające konkretne osoby jak w przypadku filmiku z Kubą Wojewódzkim.


Poniżej efekt naszej współpracy ...


Przytaczam to jako przykład, że nasza znajomość wykraczała daleko poza ramy "anonimowego kontaktu blogerskiego" i choć coraz mniej się zgadzałem z Samuelem, to ograniczałem się jedynie do publicznej polemiki czy lekkich przytyków jak właśnie ten film z jego nieśpiewaniem hymnu, jednak prywatnych "spraw", które mogły mogły by go ośmieszyć "poniżej pasa" na światło dzienne nie wyciągałem. Powyżej cytowana "sprawa" z "filmikiem na zamówienie" jest pierwszą tego typu ot tak, żeby zachować chociaż pozorną równowagę w publicznej wymianie uprzejmości.

Wracając do sprawy denuncjacji moich danych osobowych, skoro policjanci mogli w biały dzień przed kamerą się tak zachowywać, kopać, bić, lać gazem niewinnego demonstranta to co mogą mi zrobić ciemną porą w zaułku „nieznani sprawcy”, skoro dzięki Samuelowi Pereirze z Gazety Polskiej mają już na mnie namiar? Gdybym nazywał się Jan Kowalski to inna sprawa ale niestety nazywam się inaczej i nie ma w Polsce nikogo innego o takim imieniu i nazwisku. To jest odpowiedzialność dziennikarska IV RP? Panie Sakiewicz, zabierz młodemu klawiaturę, zanim się komuś stanie krzywda!

Samuel Pereira, gdy trochę otrzeźwiał ze złości, najwyraźniej zdał sobie sprawę z tego co zrobił, gdyż zaczął się nieporadnie tłumaczyć. Oto jego komentarz:

„Nikogo nie wystawiłem. Mateusz był normalnie legitymowany wielokrotnie, policja go zna bardzo dobrze (dlatego zresztą wpuściła wtedy na uczelni). (…)  Nigdy nie było tajemnicą jak się nazywa„

Nigdy nie było tajemnicą jak się nazywam? Sam fakt, że występuje pod pseudonimem Ewidentny Oszust czy Zemsta Kwiatkowskiego czy Zielony Seler a nie moim prawdziwym nazwiskiem średnio inteligentnej osobie powinien dawać do myślenia, że jednak nie zależy mi na promocji mojego nazwiska. Czy Samuel Pereira ma wszystkich za idiotów? Czas „kolego” zrobić odwyk od promującego pederastów (i Hipster PRawicę) Starbucksa, cukier szkodzi a może to przez promieniowanie nadużywanego do Tweetów ajfołna?

Samuel napisał też, że policja doskonale mnie zna i dlatego pozwoliła mi się filmować na wykładzie prof. Baumana - dobrze, że jeszcze nie napisał, iż jestem policyjnym szpiclem albo nawet ruskim agentem, ludzie z GP mają w zwyczaju w ten sposób załatwiać publicznie swoich adwersarzy. Skoro mogli załatwić niechętnego żydomasonerii arcybiskupa Wielgusa to czemu nie jakiegoś blogera? Prawda jest inna. Policja się mną nie interesowała ponieważ wszedłem do uniwersyteckiej reżyserki jako technik, wszedłem tam z kablami audio ponieważ chciałem podpiąć swoją kamerę z sali do miksera by mieć zgrany czysty i wyraźny dźwięk i policja wzięła mnie pewnie za kogoś z obsługi a ja to sprytnie wykorzystałem. Nagranie wykonałem przytkniętą do brzucha komórką, więc trudno się było im zorientować że jest włączana i nagrywa.

Co do legitymowania mnie przez policję, to Samuel Pereira wysysa te dane z brudnego palca, bo przy nim nigdy mnie nie legitymowali, natomiast legitymowali jego za pyskowanie do straży miejskiej na Krakowskim Przedmieściu czy we Wrocławiu podczas Global Forum. Jako ówczesny operator Solidarnych 2010 nagrywałem go wtedy, gdy tworzył sobie legendę „ulicznego bojownika” na czym z zresztą wypłynął na szerokie i słodkie wody mainstreamu (szybciutko się później przesiadając na Starbucksa, Instagramy, iPhony i inne lewackie bożki konsumpcjonizmu promowane w Hipster Prawicy). 

Co do mojej osoby, to legitymowano mnie parę razy w życiu - prawda, jednak nie mam w dowodzie osobistym wbitej rubryki z napisem „Bloger - Ewidentny Oszust” aby policja wiedziała że „ja to ja”. Z racji zawodowego ryzyka sam również im się tym nie chwalę. Skąd zatem miałyby te wszystkie dane być wiadome policji co sugeruje Pereira? 

Samuel Pereira w samoobronie przytacza też i taki oto link z Facebooka, który ma dowodzić, że sam nie dbałem o swoją prywatność (sic!)


Podpowiadam – każdy mógł zamieścić na FB link do artykułu "Ewidentnego Oszusta", na FB ma on ponad 500 obserwujących - link mogła zamieścić każda z tych osób. Gdybym na swoim prywatnym profilu co chwila zamieszczał artykuły „Ewidentnego Oszusta” to faktycznie był by to argument, że nie dbam o swoją prywatność ale coś takiego nie miało przecież miejsca. Link wkleiłem na forum Prawy.pl – zrobiłem to raptem raz! Dodatkowo moje prywatne konto na FB jest zablokowane na wszelkie możliwe sposoby łącznie z tym, że nie można mnie znaleźć poprzez Google. Czy tak się zachowuje osoba, która nie dba o swoją prywatność?

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że swoją wersję zdarzeń Samuel Pereira zaczyna od próby zmieszania mnie z błotem - zrobienia wariata, bo czasem zdarza mi się pisać o tzw. żydomasoneri czyli międzynarodowej masońskiej sekcie tylko dla żydów  „B’nai B’rith”, której przewodzi w Polsce prof. Hartman a której ponownego otwarcia po delegalizacji w 20-leciu międzywojennym gratulował sam Lech Kaczyński o czym można przeczytać tutaj: http://prawica.net/29672

Krytykuje też czasami i samą Gazetę Polską za postacie takie jak Bronisław Wildstein – wieloletni mason, który do dzisiejszego dnia o swoich kolegach z loży masońskiej podobnie jak profesor Bauman o "starych czasach", wypowiada się tylko i wyłącznie w ciepły sposób. Kościół bardzo wyraźnie mówi o masonerii, jednak Samuel Pereira lepiej od papieża wie, co krytykować należy a co krytyki jest niegodne, on który sam przedstawia się jako katolik.

Symptomatyczne jest również to, że linków takich jak poniżej, gdzie potrafię chylić czoło przed żydami i wklejam na swój profil takie właśnie pozytywne dla tej społeczności artykuły – tego Samuel Pereira już nie zauważa.


Dla niego czy Wildsteina juniora co tak mnie nienawidzi, że na sam mój widok ucieka z imprez, czy przechodzi na drugą stronę ulicy  - dla nich ważne jest tylko to, że w ogóle zdarza mi się czasem coś wytknąć żydom – wiadomo, antysemitą nie jest ten kto nie lubi Żydów tylko ten kogo Żydzi nie lubią. 

Oczywiście nie brakuje u mnie i takich linków o żydach, ale czy powinienem wstydzić się ja, który to cytuje, czy ci Żydzi którzy tak robią?

http://marucha.wordpress.com/2013/05/24/biden-zydowscy-przywodcy-stoja-za-homoseksualnymi-malzenstwami/

Na koniec wisienka na torcie. Ostatnio sobie zażartowałem na Facebooku: „Cytują mnie w Krytyce Politycznej :) Teraz, to już na pewno takie Marciny Plewki i inni specjaliści będą mieć dowód, że jestem ruskim agentem :D” Ten komentarz opatrzyłem linkiem do stron Krytyki Politycznej.

http://www.krytykapolityczna.pl/fotorelacje/20121203/protest-przeciwko-wprowadzeniu-gmo-wroclaw-30-listopada

Samuel Pereira musiał to przeczytać, skoro w prowadzonym na mnie obecnie ataku, jako jeden z powodów dla których warto mnie niszczyć napisał: Od Gazety Polskiej woli Krytykę Polityczną”  Ktoś kto mnie nie zna, potraktował by to na serio, przecież to napisał rzetelny i obiektywny dziennikarz ze stajni Sakiewicza, tych co walczą za uczciwą Polskę! Ilu przyzwoitych ludzi zniszczyły w ten sposób pióra z Gazety Polskiej? Wspomniany wcześniej arcybiskup Wielgus to tylko jeden z bardziej znamienitych przypadków. Wspominam o tym, ponieważ pojawiły się materiały świadczące, iż w podzięce za tą akcję Tomasz Sakiewicz został szczodrze wynagrodzony przez tzw. salon gdy nagle zaczął dostawać fuchy w prywatnych telewizjach, on mało komu wcześniej znany redaktor.

Jak zatem było naprawdę z tą nieszczęsną Krytyką Polityczną?

Ponieważ aktywnie uczestniczę w walce przeciw GMO oraz ogólnemu truciu ludzkości przez tzw. NWO (kolejne spiskowe teorie jak GMO które zadęci dziennikarze potrafią tylko wyśmiać, do czasu gdy wszyscy inni nie zaczną o tym pisać). Utworzyłem więc wraz ze znajomym coś co nazywa się „kampania natura bez granic”. W ramach tej 2 osobowej nieformalnej struktury jeżdżę z kamerą na akcje anty GMO po całej Polsce, robimy też inne rzeczy. Na jednej z pikiet którą współorganizowałem, przemawiałem we Wrocławiu pod ratuszem przez megafon o GMO. W związku z tym podeszło do mnie potem kilku dziennikarzy. To co powiedziałem do dziennikarzy, poszło w eter m.in. w RMF FM oraz zostało zacytowane również przez ludzi z Krytyki Politycznej i to cała historia mojej miłości do Krytyki Politycznej. Teraz pozostaje tylko czekać, jak Kaczyńskiego zacytuje Krytyka Polityczna albo Wyborcza, albo pokaże TVN – czy i wtedy również do Bogu ducha winnego Kaczyńskiego nienawiści Samuela nie będzie końca? 

Sądzę, że ta jedna tylko ostatnia historia pokazuje, ile jest warte dziennikarstwo z pod szyldu „Hipster PRawicy”. 

Jeżeli od dzisiaj coś mi się przydarzy w ciemnej ulicy, lub potknę się i zawisnę na kablu od mej klawiatury, będę wiedział, komu za to dziękować - będę za to dziękować samemu sobie, bo kiedyś przyszło mi do głowy zadawać się z ludźmi z GP lub co gorsza podnieść na nich rękę. Ręka podniesiona na kogokolwiek z GP musi wszak zostać odrąbana, razem ze wszystkim co do niej przylega. Ku przestrodze osób wydających pieniądze na media Sakiewicza.


--------------------------------------------------UPDATE--------------------------------------------------

Uprzednio zamieściłem w tekście zdjęcie na którym był Lech Kaczyński z Michaelem Schudrichem podpisanym jako prof.Hartman - w błąd wprowadziła mnie blogerka Kataryna, która swego czasu pisząc o sprawie prof. Hartmana i żydo-masońskiej sekcie B'nai B'rith dostających gratulacje od Lecha Kaczyńskiego zamieściła własnie to zdjęcie. Gdy się połapałem, że to pomyłka usunąłem to zdjęcie, jednak wcześniej Samuel Pereira zrobił kopie i teraz rozkleja to po internecie jako dowód że "cały" mój wpis to stek kłamstw. Jeśli z całego tekstu dziennikarz Gazety Polskiej Samuel Pereira potrafił znaleźć i udowodnić tylko taki błąd, nie mający z sednem tekstu nic wspólnego to dziękuje mu za takie uwiarygodnienie moich zarzutów względem jego osoby ;)



niedziela, 9 czerwca 2013

Komuniści na kongresie RN czyli jak Sakiewicz walczy z Ruchem Narodowym.



Tego można było się spodziewać. Tropiciele faszyzmu z Gazety Polskiej nie zawiedli i tym razem. Czy Wildstein junior, redaktor Mucha lub „side kick” Pereira wytropili jakieś swastyki na zjeździe RN? Nie, ale udało im się wytropić komunizm! Media Sakiewicza ochoczo donoszą o obecności na kongresie RN Bohdana Poręby. W czasach PZPR był on członkiem Towarzystwa Przyjaźni Polsko Radzieckiej, był też członkiem PRONu.

Co do samego Poręby - został wpuszczony na 3 minuty na końcu drugiej części kongresu po wystąpieniach kilkudziesięciu innych osób tylko po to, żeby zaprezentował inicjatywę filmu odkłamującego takie brednie jak choćby zawarte są w "Pokłosiu". Nie był więc ani gościem honorowym, ani w ogóle gościem. Niezależna.pl w związku z podaniem nieprawdy może się spodziewać procesu sądowego, co zapowiedział już na FB Robert Winnicki. 
Media Sakiewicza oczywiście nie po raz pierwszy próbują zohydzać Polakom Ruch Narodowy, jak mogli by robić inaczej? Tuba propagandowa PiS dzielnie walcząca o serca wyborców dla prezesa, każdym dostępnym sposobem co chwila coś fabrykuje. Klasyczna historia to ta, gdy wysłali szpiegów z krainy deszczowców (Mucha i Pereira) aż na odległe Węgry, by na koncercie narodowców doszukać się badylarza sprzedającego tandetne medaliki ze swastyką, co było podstawą (sic!) do konkluzji, że każdy narodowiec to nazista. Styl dobrze znany z Gazety Wyborczej, czyż nie? 

Tym razem jednak, nie odważyli się posłać żadnego rozpoznawalnego dziennikarza. Próżno było na kongresie Ruchu Narodowego szukać rudej, niechlujnej brody Wildsteina juniora, mimo to udało się znaleźć jakiś brud – byłego komunistę!


Skoro tak i błędy przeszłości muszą szufladkować człowieka do końca życia, co powiedzieć o szefie TV Republika i jednym z czołowych piór wesołej kompanii Sakiewicza – Bronisławie Wildsteinie? On też podobno jest już „byłym” masonem. W przeciwieństwie jednak do Bohdana Poręby nie odcina się w sposób wyraźny od swojej przeszłości, co więcej o kolegach okultystach wypowiada się ciepło oraz deklaruje, że nie zdradzi ich tajemnic. 


Ciekawe też, czy medium Sakiewicza napisze tak "rzetelny" artykuł o pośle Jasińskim, Cybulskim, Łopińskim czy też Stanisławie Kostrzewskim który działał w PZPR do momentu jej rozwiązania a obecnie jest głównym skarbnikiem PiS? Jak bardzo Niezależna jest "niezależna"?


---------------------------------------- UPDATE ----------------------------------------

Sakiewicz na spotkaniu we Wrocławiu przepraszał za Niezależną.pl i jej "niedoświadczonych dziennikarzy". Cóż to za redaktor, co zatrudnia ludzi, którzy nie wiedzą co piszą? Choć grubo po czasie, dobre i to.



czwartek, 25 kwietnia 2013

Facebook promuje pedofilię?

Z okazji odbywającej się debaty (lub raczej pseudo debaty) na UWr o stanie UE (uczestniczyli w niej sami euro entuzjaści więc co to za debata?), miał się na niej pojawić znany z pedofilskiego wątku swej biografii Daniel Cohn-Bendit  – przedstawiciel europejskiej lewicy.

Ponieważ informacja ta spotkała się ze zdecydowaną reakcją środowiska narodowego w tym Młodzieży Wszechpolskiej i ONR reprezentant europejskiej lewicy się rozchorował i nie przybył. Jak mówią starzy górale „how convenient”. Można by powiedzieć „sukces narodowców”. Owszem. Niestety do tej beczki miodu wpadła i łyżka dziegciu. Na stronie FB, gdzie narodowcy nawoływali do bojkotu tej debaty z powodu wyżej wymienionego polityka, została umieszczona grafika reklamująca ten bojkot i zebrała wiele lajków. Grafika ta w oryginale była plakatem zachęcającym do uczestnictwa w homo imprezie z okazji 11 listopada. Ktoś jednak sprytnie ją przerobił i dziecko w różowej piżamce zamiast zachęcać do zboczeń tym razem nawoływało do ich powstrzymywania a więc idea ze wszach miar słuszna.

Jakież było zdziwienie jego twórcy, gdy dwa dni później dostał informację od Facebooka, że grafika została usunięta z powodu naruszania praw serwisu Facebook.


Swego czasu miesiącami na Facebooku wisiała strona: „Jan Paweł II za*ebał mi szlugi”. Strona nawołująca do nienawiści na tle religijnym i tą nienawiść prezentująca we wszystkich barwach homo tęczy. Pomimo wielu protestów dopiero niedawno udało się przekonać administrację Facebooka do jej usunięcia, byli jednak w tym zakresie baaardzo oporni.

W przypadku wyżej omawianej grafiki nie ma ani nawoływania do nienawiści, ani atakowania kogokolwiek z powodu jego wiary lub jej braku, jest jedynie wezwanie do powstrzymania pedofilii i raptem aż dwa dni zajęło administracji FB aby ją wykasować a jej twórcy zagrozić usunięciem konta na Facebooku.

Czy można z tego wysnuć wniosek, że administracja Facebooka to osoby sympatyzujące z pedofilami lub o takich skłonnościach? Jakiej normalnej, zdrowej emocjonalnie osobie mogła by taka grafika przeszkadzać? 

Wiadomo, że jeśli jakaś grupa osób uweźmie się na kogoś/jakiś wpis może wytworzyć odpowiednie ciśnienie aby zainteresować tym administrację serwisu, jednak to zdrowy rozsądek i ocena administratora powinna mieć tutaj ostateczny głos bo kasowanie wpisów czy obrazków nie jest wykonywane z automatu i ostatecznie zawsze musi być zatwierdzone przez człowieka.

Czy facebook został zdominowany przez lobby pederastów lub co gorsza pedofilskie? Tą ocenę zostawiam Wam – użytkownikom tego serwisu.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Abdykacja Benedykta XVI – wbrew pozorom dobry ruch.


W pierwszej chwili na tę wiadomość zrobiło mi się smutno, uważam że Benedykt XVI był dla kościoła, dla jego podstaw zdecydowanie lepszym papieżem niż Jan Paweł II, folgujący różnym modernizmom, przymykający oko na masonerię i ruchy New Age-owe, w których sam brał niestety udział.



Gdy jednak przeczytałem uzasadnienie papieża Benedykta XVI naszła mnie taka oto konstatacja. Czy to nie było bardzo dobre posunięcie? Sam Benedykt XVI wspomina, iż jego stan zdrowia jest coraz gorszy, coraz mniej w nim sił. Świat dzisiejszych zagrożeń dla kultury łacińskiej, ten świat jest coraz to bardziej agresywny i wymaga niesamowitego wysiłku dla papieża by im stawić czoła. Wszyscy pamiętamy, jak wyglądał ostatni okres pontyfikatu Jana Pawła II. Schorowany człowiek tygodniami nie wychodzący z łóżka, nie był w stanie sprawnie opiekować się swoją trzodą, swoiste bezkrólewie ostatnich jego dni było dla kościoła dewastujące. Benedykt XVI najwyraźniej nie chce popełnić błędów polskiego papieża. Zawczasu, gdy ma dość sił aby spokojnie przeprowadzić kościół przez etap zmiany jego następcy rezygnuje. Wyprzedza tym być może knowania masonerii, wszelkiego rodzaju nieprzychylnych sił, sam wyznacza czas i miejsce wyboru swojego następcy. Być może nie należy patrzeć na tą zmianę jako na słabość a właśnie na siłę i przytomność umysłu oraz wyraz geniuszu odpowiedzialnego za losy kościoła powszechnego.

Jak nigdy właśnie dzisiaj kościół musi się strzec przed chaosem i knowaniami, rolą papieża jest uprzedzić zagrożenia i samemu wybrać czas i miejsce kolejnej batalii. Upatruje w tym wielkiej zmyślności i odpowiedzialności ustępującego Benedykta XVI.

Przy okazji tej abdykacji nie można nie wspomnieć o przepowiedni św. Malachiasza o czarnym papieżu. Ważnym elementem tej przepowiedni jest opis papieża zwanego „chwałą drzewa oliwnego” który miał wedle przepowiedni być powiązany z mocnym rozwojem wierzeń w zjawiska paranormalne. Otóż stało się wbrew przepowiedni i to po raz pierwszy w jej historii. Benedykt XVI który miał promować te zagadnienia i współpracować jak jego poprzednik z sekciarskimi ruchami New Age w stosunku do tych ruchów „stanął okoniem”. Benedykt XVI okazał się dosyć konserwatywnym papieżem, który zawrócił kościół z drogi na którą władował go Jan Paweł II i jego z piekła rodem „ekumenizm”. Piszę o tym, ponieważ panuje wielka obawa, że przepowiednia się sprawdzi i po Benedykcie papieżem zostanie murzyn co będzie oznaczać wedle przepowiedni koniec kościoła. Na przykładzie Benedykta widać że przepowiednie, choć pieczołowicie realizowane przez masonerię nie muszą się sprawdzać. Pan Bóg ma swoje plany. O ile nawet „starsi i mądrzejsi” ulokowani pod przebraniem w Watykanie dołożą wszelkich starań, by papieżem obwołać czarnoskórego dla umocnienia ludzi w strachu przed końcem kościoła (realizacją przepowiedni) o tyle stanie się tak tylko wtedy jeśli w to uwierzymy. Pierwszą i podstawową taktyką każdego najeźdźcy jest nie atak wręcz, a zatrucie ducha przeciwnika strachem. Wszelakie Watykańskie satanistyczne sekty z pewnością będą stawać na rzęsach by złamać naszego ducha, ale nawet jeśli Watykan obejmie murzyn nie musi co oznaczać potwierdzenia, że przepowiednia św. Malachiasza się sprawdza. Osoby zajmujące się magią, manipulowaniem „energią” (jak to lubią nazywać ezoterycy) wiedzą w czym rzecz. Najważniejsze jest paliwo które wszystko nakręca, czyli to w co wierzymy. Jeśli nie uwierzymy w czarnowidztwo, ono się nie zrealizuje. W tym nasza głowa by zachować spokój ducha i wiarę w zwycięstwo Chrystusa, wtedy nawet i 100 czarnoskórych papieży o niczym nie przesądzi. 

W pogański sposób trzymam kciuki, aby nowy papież okazał się przynajmniej tak konserwatywny jak Benedykt XVI i podążał jego ścieżką.

Szczęść nam wszystkim Boże i strzeż od złego.

sobota, 9 lutego 2013

Co ty wiesz o niepokorności - słowo o Ziemkiewiczu.

Stała się rzecz wręcz ohydna i w skutkach dewastująca nie mniej niż harce pancernej brzozy.Mazurek, Warzecha oraz najbardziej z niepokornych Ziemkiewicz po cichutku, bez rozgłosu, tylnymi drzwiami wrócili pod skrzydła Hajdarowicza. Gdy odchodzili z Presspubliki nadali temu ton, trzasnęli drzwiami - zrobili to w słusznej sprawie i mieli całkowite poparcie wśród ludzi aspirujących do miana osób "myślących" kategorią "Polska" przez duże "P".




O ile nie boli to tak w przypadku Warzechy czy Mazurka to w odróżnieniu od nich Ziemkiewicz był (nie przypadkiem piszę w czasie przeszłym) pewną ikoną "niepokorności". Był taki okres i to jeszcze chwilę temu, gdzie nie tylko miał w sobie czelność "walić w ruskich czy UE" ale o zgrozo złamał tabu wszystkich publicystów, zadał kłam najświętszemu z kłamstw III RP. Propagowanemu czy to przez Wyborczą czy to przez samego Kaczyńskiego i Gazetę Polską farmazonowi imputującemu rzekomy rozdęty antysemityzm środowiskom narodowym. W łatwy, prosty sposób rozprawił się ostatnio z tym kłamstwem co tak bardzo zabolało Wildsteina juniora oraz aktywistów z Czerskiej. Miał też na swoim koncie wiele innych zasług.

Teraz ten sam "niezłomny" Ziemkiewicz w pokutnym worku pełza przed PO-wskim słupem - Hajdarowiczem. Niektórzy złośliwi sugerują, że zrobił to dla kasy.  Inni twierdzą, że to misja krzewienia wiedzy anty-systemowej poprzez duży, ogólnokrajowy organ. Wszak nie należy odpuszczać przedpola. Z oba tymi postulatami się nie zgadzam. Argument finansowy jest po prostu niedorzeczny, podobnie jak argument o "trzymaniu przedpola". Ziemkiewicz jest zbyt inteligentnym graczem, by sobie nie zdawać sprawy z tego co robił gdy odchodził z Presspubliki. Nie po to z niej odchodził by do niej za chwile wrócić! To przecież nie jest aż taki idiota, tego zarzucić mu nie można. Argument iż "zmienił pogląd" też jest głupi - gdy odchodził musiał mieć dobry powód, teraz ten powód znikł? Czy zatem jest to jakiś czeski film polskiej publicystyki? Nie wydaje mi się.


Całe to odchodzenie i powracanie wygląda na jakiegoś rodzaju uwiązanie tych publicystów do sił, których nie widać gołym okiem. Oglądając tę drwinę z czytelników przypomina mi się rok 2007 gdy Kaczyńscy po powrocie zza wielkiej kałuży, gdzie najwyraźniej dostali od starszych i mądrzejszych jakieś instrukcje, chwilę potem oddali  Platformie Obywatelskiej  władzę w wyborach których nie mogli wygrać bo wszystkie sondaże były na NIE i zdecydowanie. Nie mniej wybory rozpisali. Po latach zaczęły wypływać informacje iż po prostu taką dostali dyspozycję zza wielkiej wody od żydomasonerii, której najprawdopodobniej są przedłużeniem w Polsce. Teza ta tłumaczy także uwiązanie do Gazety "Polskiej", w której znacznie więcej niż Polaków, jest ludzi tudzież pochodzenia żydowskiego jak "rabin" Sakiewicz tudzież Żydów krwi czystej. Stąd zapewne ataki z ich strony na środowiska narodowe oraz imputowanie im "antysemityzmu" z czym tak pięknie rozprawił się właśnie niedawno Ziemkiewicz.


Co faktyczne pchnęło „niepokornego” nowoczesnego endeka w objęcia organu Platformy Obywatelskiej? Nie wierzę, że to „zmiana” poglądów, raczej jest to jakaś siła, której oprzeć się po prostu oni on ani pozostała dwójka „niepokornych” nie mogli i nie mam tu na myśli niewidzianej ręki rynku. Nie mniej każde z uzasadnień będzie złe bo fakt już zaistniał – Ziemkiewicz, Mazurek i Warzecha zrobili z gęby cholewę i ciężko to będzie odkręcić o ile w ogóle.